Dawno, dawno temu żyła sobie dziewczynka o imieniu Ewunia. Była ufna i uczuciowa, ale gdy nauczyła się tłumić emocje przestała płakać. Na pozór radosna, uśmiechnięta czuła się bardzo samotna, bo tęskniła za zmarłą siostrzyczką Marią.
‐ Mamusiu, Mamusiu urodź mi braciszka lub siostrzyczkę - prosiła a na to Mama:
‐ Nie córeczko, bo Mamusia Ci umrze jak urodzi dzidziusia, a wtedy zostaniesz sama i zmieni się twoje życie, bo życie z tatusiem już nie będzie takie jak z mamusią. Mamusia to mamusia, a ojciec to ojciec.
‐ Dlaczego Mamusiu umrzesz? - dopytywała Ewunia
‐ Dlatego, że Mamusia umierała już rodząc Ciebie i twoją siostrzyczkę. Twoja siostrzyczka umarła a ty urodziłaś się prawie martwa, więc teraz mamusia już nie przeżyje.
‐ Mamusiu, Mamusiu jak to siostrzyczka mi umarła? To ja miałam siostrzyczkę??? Dlaczego Ty mi nic o tym nie powiedziałaś??? Dlaczego ja nic o tym nie wiem???
‐ Tak córeczko - odpowiedziała mamusia - miałaś siostrzyczkę. Obie bardzo kopałyście u mnie w brzuszku. Mamusia nie mówiła, bo byłaś za malutka, by o tym usłyszeć. Teraz jesteś większa, w dodatku pytasz o rodzeństwo to Mamusia Ci powiedziała.
‐ Jak to kopałyśmy w twoim brzuszku??? Dlaczego się kopałyśmy? To my się z siostrą nie lubiłyśmy? To my dwie biłyśmy się ze sobą? Mamo, czy ja zabiłam swoją siostrę w brzuszku???
‐ Nie, na pewno nie - odpowiedziała Mama, ale wyznała to tak nieprzekonywująco, że mała Ewunia nie uwierzyła mamusi i wzięła podświadomie całą winę za śmierć siostry na siebie.
Ewunia nic z tego nie rozumiała i czuła złość do Mamusi, ale również ogromnie ją kochała. Nie umiała pogodzić złości z miłością. Uważała, że nie mogą iść w parze, więc nauczyła się tłumić złość do Rodziców, a gdy chciała popłakać chowała się do łazienki lub szła do łóżka i zakrywała się głęboko pod puchatą kołdrą tak, by nie była widziana i słyszana. Chciała być przezroczysta i była na ten czas przezroczysta. To był jej azyl.
Minęło kilkanaście lat i małoletnia dziewczynka przemieniła się w kobietę. Znowu poczuła się nieszczęśliwa i samotna, bo zmarła jej mama i spadły na nią różne nieszczęścia. Zła wróżka rzuciła na nią urok. To nie powinno się zdarzyć - mówiła. W Ewie narastał gniew, była uparta i nie lubiła, gdy jej ktoś coś narzucał, zwłaszcza tata. Lubiła chodzić swoimi drogami, dlatego - choć tata jej zabraniał - udała się pewnego wieczoru do lasu, by posłuchać jak trawa rośnie, a świerszcze przygrywają. Była z natury płochliwa, więc gdy natknęła się na złego czarodzieja Gargamela, który pomylił ją ze Smerfetką zaczęła w popłochu uciekać. Raptem wpadła do głębokiej wyschniętej studni, tak głębokiej że nie sposób było z niej wyjść. Gargamel rzucił na nią zły urok. Odebrał tymczasowo jej wzrok, by nie zobaczyła stojącej już drabiny w studni. Ewa kilka lat spędziła w tej studni. Nie widziała wyjścia, a potem przestała wierzyć, że kiedykolwiek jej się to uda. Postanowiła w niej zostać, w końcu nie miała do czego wracać. Jej tata już nie żył a ona straciła sens życia. Któregoś dnia usłyszała głos. Był to głos kobiecy:
‐ Halo, Halo, jest tu ktoś?
‐ Jest - odpowiedziała Ewa. A kto ty jesteś? Czego tu chcesz? - zapytała podejrzliwie Ewa.
‐ Jestem Janka. Poznaję twój głos. Znamy się. Chodź, pomogę Ci się stąd wydostać. A dlaczego ty tam siedzisz?
‐ Stąd nie można się wydostać - odpowiedziała smutno Ewa.
‐ Ależ można - odpowiedziała Janka. Zobacz tu jest drabina w studni, idź po niej, a zaraz podam Ci rękę.
Ewa z przerażeniem w oczach szła po szczeblach drabiny. Trzęsły jej się nogi, ponieważ jej nie widziała, ale zaufała Jance i im bardziej zbliżała się do wyjścia i zaczynała widzieć niebo, tym bardziej zły urok Gargamela przestawał działać i Ewa w końcu sama na własne oczy zobaczyła drabinę po której się wspinała i zobaczyła wyciągniętą do niej rękę znajomej Janki. Czar Gargamela przestał działać, gdy Ewa odzyskała wiarę, gdy przypomniała sobie jak trawa rośnie a świerszcze grają. "Życie ma 3 słowa: wybór, szansa, zmiana. Musisz dokonać wyboru, skorzystać z szansy, jeśli chcesz coś zmienić".
Napisała Ewa Milkamanowicz, uczestniczka projektu Ekspert przez Doświadczenie